2013/07/11

SHARI - ryż do sushi (część I)

    Obserwując od ponad 20-tu lat rosnącą popularność sushi, wielokrotnie zastanawiałem się, co sprawia, że prawie każdy z tak licznie powstających sushiya / sushi- barów / cieszy się mniejszą czy większą grupką stałych, wiernych klientów. Z całą pewnością niemałą rolę gra tu lokalizacja lokalu, atrakcyjny wystrój, miła obsługa, a więc to wszystko, co umownie określamy jako genius loci. Przyjrzałem się też samym sushi, by stwierdzić, że w olbrzymiej większości ich poziom wykonania jest co najmniej zadowalający, a często zbliża się do doskonałości. Kilka wiodących hurtowni zaopatruje ok. 95 % polskich sushiya w ryby, a więc ich jakość i świeżość raczej nie odbiegają od ogólnie przyjętych w naszym kraju standardów /pomijam oczywiście „oszczędne” lokale serwujące pożółkłą rybę maślaną i tuńczyka „drugiej klasy świeżości” w kolorze kawy z mlekiem, albo- dla odmiany- gazowanego, o nienaturalnej, chemicznie wywołanej różowej barwie, ale za to o połowę tańszego; dziś, przy stale rosnącej konkurencji żywot takich sushi- barów jest krótki/. Wszystkie te uwarunkowania nie w pełni więc mnie zadowalały, gdyż nie do końca tłumaczyły popularność tych czy innych lokali oraz powstawanie grupek fanów poszczególnych sushiya.

    Prowadząc cykliczne szkolenia i warsztaty sushi miałem okazję rozmawiać z setkami amatorów tej potrawy,  niezależnie od tego skonsultowałem się z kilkoma Japończykami, zarówno itamae /zawodowymi sushi- masterami/, jak i klientami sushi- barów. Odpowiedź okazała się, jak to zwykle bywa, zaskakująco prosta, zaś klucz do zrozumienia istoty problemu tkwił w samym słowie SUSHI!   Pochodzi ono od su meshi, co można przetłumaczyć jako „zakwaszony / octowy / kwaśny ryż”.

    Istnieje kilkadziesiąt podstawowych typów sushi i tysiące odmian w zależności od użytych składników, znamy więc sushi wegetariańskie, z rybą, z owocami morza, z wołowiną, kurczakiem, koniną i dziczyzną, słodkie sushi deserowe, norimaki, nigiri, sushi gotowane na parze i smażone w kruchej panierce, sushi, których termin „przydatności do spożycia” nie przekracza 3 minut i takie, które dojrzewają wiele miesięcy...  Tym, co pozwala te jakże różne w formie i smaku wytwory japońskiego geniuszu kulinarnego zaliczyć do jednej kategorii SUSHI, jest właśnie  fakt użycia kwaśnego ryżu. Nie zmienią tego inspirowane duchem fusion eksperymenty polegające na zastąpieniu ryżu rozmaitymi kaszami lub „serem” sojowym tofu;  to głównie ryż stanowi o dobroci  sushi /uwielbiam to słówko zaczerpnięte z książki kucharskiej Marii Ochorowicz Monatowej.../. Jestem przekonany, że spore grono amatorów sushi w wyborze ulubionego lokalu kieruje się preferowanym przez swe podniebienie - choćby i podświadomie - smakiem ryżu. Ujmując sprawę inaczej: nawet banalne, tanie składniki, jak marynowany śledź, sardynka, plasterek tofu czy paluszek krabowy z avocado w połączeniu z dobrze przygotowanym ryżem dadzą w efekcie smaczne sushi, zaś najlepszy tuńczyk bądź ikra łososia nie będą smakować, gdy skojarzymy je w ramach sushi z ryżem pozbawionym smaku lub niewłaściwie przyprawionym.

    Oceniając shari /gwarowa nazwa ugotowanego i przyprawionego ryżu używanego do „klejenia” sushi/ bierzemy pod uwagę jego konsystencję, dominujący smak  oraz intensywność tego smaku. Przyjrzyjmy się bliżej tym kategoriom oceny.

KONSYSTENCJA w oczywisty sposób wiąże się z gatunkiem ryżu, czasem jego moczenia przed gotowaniem oraz ilością /proporcją/ wody użytej do ugotowania danej ilości ryżu. Istotny jest również rodzaj naczynia do gotowania, jego średnica, szczelność przykrywki, moc ognia lub innego źródła ciepła użytego do gotowania oraz czas gotowania i tzw. „dochodzenia” pod przykryciem po zdjęciu z ognia.
        
DOMINUJĄCY SMAK nadaje shari zaprawa do ryżu zwana tezu. Składa się ona z octu ryżowego, cukru i soli, zmieszanych ze sobą w odpowiednich proporcjach. Od tych proporcji zależy smak ryżu, a więc wrażenie dominującej słodkości, kwaśności czy słoności, bądź też równowagi wszystkich 3 smaków. Trzeba podkreślić, że w Japonii tezu przygotowuje  się w proporcjach, nadających ryżowi smak bardziej kwaśny i słonawy, zaś w Europie i U.S.A. preferowany jest ryż raczej słodszy niż kwaśny. Ponadto każdy sushi- bar stosuje swoje wypracowane proporcje zalewy, które odpowiadają ich klienteli. Warto też wspomnieć, że wielu itamae dodatkowo wzbogaca smak ryżu, dodając do niego na etapie gotowania niewielki kawałek kombu, algi o delikatnie jodowym, „morskim” smaku.’

INTENSYWNOŚĆ SMAKU zależy od ilości zaprawy tezu użytej do zakwaszenia danej ilości ryżu.  Zazwyczaj stosuje się od 170 do 220 ml tezu na 2,4 kg. ugotowanego ryżu /tyle właśnie w przybliżeniu waży 1 kg suchego ryżu po ugotowaniu/.  Oczywiście, im więcej tezu użyjemy, tym intensywniejszy będzie smak ryżu i tym mocniej odczuwalny smak dominujący. Ilość tezu – mieszanki, która jest w zasadzie kwaskowatym syropem cukrowym /udział soli jest relatywnie niewielki/, ma też pewien wpływ na konsystencję ryżu, gdyż rozpuszczony cukier czyni go nieco kleistym, a w przypadku przedawkowania zaprawy- wręcz lepkim i śliskim.

    Wkrótce nauczymy się, jak powyższe rozważania teoretyczne przełożyć na praktykę, czyli jak w domu ugotować dobry ryż do sushi. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz